Klauzule wykonalności w 1,5 miesiąca. Sądy apelacyjne sprzyjają Ultima Ratio

Klauzule wykonalności w 1,5 miesiąca. Sądy apelacyjne sprzyjają Ultima Ratio

Wszystkie wyroki, wydane jak dotąd przez Ultima Ratio, uzyskały klauzule wykonalności. Co ważne, postanowienia w tych sprawach zapadają średnio po 6 tygodniach - zgodnie z danymi jakie otrzymujemy na bieżąco od sądów apelacyjnych. Okazuje się więc, że w przypadku korzystania z Ultima Ratio łączny czas od złożenia pozwu do rozpoczęcia egzekucji komorniczej wynosi około dwóch miesięcy. Rewelacyjny termin, ale czy tak będzie zawsze? I czy sądy apelacyjne poradzą sobie z rosnącą ilością wniosków?


Co powinieneś wiedzieć o klauzulach wykonalności

Każdy wyrok arbitrażowy, zanim trafi do komornika, musi zostać zatwierdzony przez sąd państwowy - w tym wypadku sąd apelacyjny. Odbywa się to w postępowaniu o nadanie klauzuli wykonalności. Postępowanie jest maksymalnie uproszczone.

Sprawą zajmuje się jeden sędzia, załatwia ją bez organizowania rozprawy i bierze pod rozwagę tak naprawdę dwie rzeczy.

Po pierwsze, czy przepisy dopuszczają rozpoznanie danej sprawy w arbitrażu (niektóre kategorie spraw - na przykład o alimenty - mogą być załatwiane wyłączenie przez sądy państwowe).

Po drugie zaś, czy wyrok arbitrażowy nie zawiera jakichś rażących błędów, które mogłyby sprawić, że nadanie klauzuli wykonalności byłoby sprzeczne z podstawowymi zasadami porządku prawnego w naszym kraju.

Jeżeli żadna z powyższych okoliczności nie zachodzi - wówczas wyrok arbitrażowy jest zatwierdzany i wierzyciel może składać sprawę do komornika.

Statystyki mówią, że taka sytuacja ma miejsce w przeważającej liczbie przypadków.

Twarde dane o skuteczności arbitrażu

Powołując się na informacje uzyskane z Ministerstwa Sprawiedliwości, w latach 2017 i 2018 do sądów apelacyjnych wpłynęło 575 wniosków o nadanie klauzuli wykonalności wyrokom sądów polubownych. Decyzje odmowne zapadły jedynie w 33 przypadkach, co stanowi niespełna 6% wszystkich wniosków. Byłoby ich prawdopodobnie jeszcze mniej, gdyby nie afera z fałszywym sądem arbitrażowym o nazwie „Binar” z Łotwy (na pewno poświęcimy jej któryś z kolejnych wpisów).

Skuteczność arbitrażu jest więc bardzo wysoka, a sądy apelacyjne kwestionują wyroki sądów polubownych jedynie sporadycznie. Jeżeli jednak nawet wydadzą decyzję odmowną, zgodnie z przepisami sprawa trafia z powrotem do arbitrażu, by ten skorygował nieprawidłowości i wydał poprawne orzeczenie.

Sądy apelacyjne gotowe na tysiące nowych wniosków

Zaraz, zaraz - tylko 575 spraw? Na tak niewielkiej liczbie łatwo jest pokazać dobry wynik jeżeli chodzi o czas trwania postępowań. 

A Ultima Ratio ma być rozwiązaniem masowym! Czy sądy apelacyjne, których w naszym kraju jest zaledwie 11, będą w stanie zatwierdzać nie setki, a tysiące nowych wyroków elektronicznego arbitrażu? I to w 1,5 miesiąca?

I w tym wypadku statystyki Ministerstwa Sprawiedliwości nie pozostawiają złudzeń.

W 2018 r. do sądów apelacyjnych wpłynęło ok. 118 tysięcy spraw, a do sądów rejonowych ok. 14 mln, czyli ponad sto razy więcej. W tym samym roku sędzia sądu apelacyjnego załatwił przeciętnie 209 spraw, sędzia sądu okręgowego – 289, a sędzia sądu rejonowego – 820.

Masowy napływ nowych wniosków o nadanie klauzul wykonalności wyrokom sądów arbitrażowych nie sparaliżuje więc sądów apelacyjnych.

Musiałyby one przyjąć do rozpoznania około 40 tysięcy dodatkowych tego typu wniosków rocznie, by zbliżyć się do sądów okręgowych pod względem ilości rozpoznawanych spraw na jednego sędziego. Oczywiście, sądy apelacyjne zajmują się z reguły zagadnieniami o zupełnie innym ciężarze gatunkowym. Niemniej wnioski o klauzule wykonalności są z reguły proste i powtarzalne, a zatem mogą być załatwiane z dużym udziałem asystentów sądowych.