Sztuczna inteligencja w Ultima Ratio. Czy roboty zastąpią arbitrów?

Sztuczna inteligencja w Ultima Ratio. Czy roboty zastąpią arbitrów?

Porozumienie zawarte! Spółka IUS.AI przygotuje dla Ultima Ratio nowe moduły informatyczne oparte na sztucznej inteligencji. Czym sztuczna inteligencja miałaby się zajmować w arbitrażu? Jest wiele mitów o zimnych, komputerowych mózgach, które w przeciągu sekundy analizują sprawę i jeszcze szybciej skazują metalicznym głosem roztrzęsionego podsądnego na więzienie, gdzieś na bezludnej wyspie na Pacyfiku. Na szczęście to tylko mity, a do tego zupełnie nieprawdziwe. Sytuacja, w której komputery zastąpią sędziów najprawdopodobniej nigdy nie będzie miała miejsca. Na pewno jednak sztuczna inteligencja może poważnie usprawnić ich pracę.


Sąd elektroniczny ma łatwiej

Wprowadzenie sztucznej inteligencji w Ultima Ratio jest o tyle łatwiejsze, że nasz sąd jest sądem w pełni elektronicznym. Strony wnoszą więc pozwy i pisma procesowe uzupełniając specjalne kreatory. Nie piszą w edytorach tekstu żadnych pism, nie przeklejają danych stron ani nie przepisują sygnatur spraw. Robi to dla nich system. Najważniejszą korzyścią z takiego rozwiązania jest jednak to, że wszystkie podane przez strony informacje system może później przetworzyć - na przykład dla potrzeb przygotowywania projektu uzasadnienia wyroku.

Jak wygląda przygotowanie pisma procesowego w naszym systemie - zobacz na jednominutowym filmie.

Niczym Tesla w arbitrażu

Ale gdzie tu miejsce na sztuczną inteligencję? Sporo roboczych wersji tego tekstu trafiło do kosza, bo wyjaśnienie tego zagadnienia na przykładzie Ultima Ratio nie było wystarczająco jasne dla dzisiejszego, ceniącego swój czas odbiorcy. Zdecydowanie lepiej pokazać to zagadnienie na przykładzie… autonomicznego samochodu. Na przykład Tesli. Kierowca wsiada za kierownicę i decyduje, gdzie chce jechać. Resztą zajmuje się oprogramowanie. Pojazd samodzielnie rusza, utrzymuje się na pasie ruchu, obserwuje znaki drogowe, przestrzega ograniczeń prędkości, zwalnia przed zakrętami a otrzymawszy od innych Tesli informację o wypadku czy korkach, samodzielnie zmieni trasę podróży. 

Prawnik może więc z czystym sumieniem stwierdzić, że Tesla automatycznie analizuje stan faktyczny (sytuację na drodze) oraz przyporządkowuje go do normy prawnej (przepisów o ruchu drogowym) po to, by zapewnić kierowcy możliwie bezproblemowe, wygodne i bezpieczne dotarcie do celu!

System przewidzi prawdopodobny wynik sprawy

Podobnie będzie działał system informatyczny Ultima Ratio. Nie będzie podejmował za arbitra żadnych decyzji, tak jak oprogramowanie Tesli nie decyduje za kierowcę, gdzie ten ma pojechać. 

Będzie za to automatycznie przygotowywał gotowy projekt orzeczenia wraz z uzasadnieniem. Przetworzy w tym celu dane i stanowiska stron zgromadzone w trakcie trwania postępowania, a dzięki mechanizmom grupowania spraw o podobnym charakterze, będzie w stanie przewidzieć najbardziej prawdopodobny wynik danej sprawy.

System będzie też wspierał arbitra w trakcie trwania postępowania. 

Dostarczy arbitrowi informacji o przebiegu i wyniku innych, podobnych spraw. Przedstawi też te fragmenty uzasadnień innych orzeczeń, które najlepiej wyjaśniają konkretny problem czy zagadnienie prawne. Arbiter nie będzie już musiał przeszukiwać baz wiedzy prawniczej, by znaleźć pasujące orzeczenia czy poglądy Sądu Najwyższego. System będzie samodzielnie analizował materiał danej sprawy i go w tym wyręczał.

Jak wykorzystać taką wiedzę? O tym zdecyduje arbiter. Będzie mógł projekt orzeczenia zatwierdzić. Będzie go również mógł modyfikować albo przygotować orzeczenie w całości od nowa.

Wyroki szybko i bezpiecznie

Ponieważ najbardziej czasochłonną czynnością arbitra w Ultima Ratio jest sporządzenie uzasadnienia wyroku, z naszych ostrożnych kalkulacji wynika, że oprogramowanie IUS.AI zredukuje nakład pracy arbitra nad daną sprawą o około 80%. Odpadnie żmudne przepisywanie danych, przeklejanie dat i sygnatur, streszczanie stanowiska procesowego stron czy opisywanie stanu faktycznego. Sprawy będą w konsekwencji załatwiane jeszcze szybciej. A do tego bezpieczniej - arbiter uzyska dostęp do wiedzy, poglądów czy argumentów, które być może uszły jego uwadze, a mają w danej sprawie istotne znaczenie. Nowe oprogramowanie przyczyni się też do podniesienia tak zwanej jednolitości orzeczeń arbitrażowych. Chodzi o to, by w podobnych sprawach zapadały takie same wyroki. W przeciwnym wypadku ludzie przestają sądy rozumieć i tracą do nich zaufanie.

Prace nad projektem rozłożone są na 3 lata.