Telefon czy połączenie wideo? Krótko o świadkach w sądzie elektronicznym

Telefon czy połączenie wideo? Krótko o świadkach w sądzie elektronicznym


Jeżeli wniosłeś pozew o zapłatę faktury, a sprawa trwa długo, jest prawie pewne, że powodem jest konieczność powołania jakichś świadków. A ponieważ w sądzie elektronicznym nie ma potrzeby posiadania fizycznego miejsca w którym można byłoby to zrobić, do wyboru są zeznania pisemne, telekonferencje albo wideokonferencje. Na co położyć nacisk w Ultima Ratio posiadając najnowszy system elektroniczny zabezpieczony w stopniu porównywalnym z bankami?

Odpowiedź na to trudne pytanie pomógł nam nieoczekiwanie znaleźć Członek Rady Sądu, profesor Bob Dorf z Columbia Business School. Profesor Bob Dorf jest współautorem bestsellera „Podręcznik Startupu” i jednocześnie najbardziej znanym na świecie orędownikiem metody rozwoju przedsiębiorstw zwanego „Customer Development”. Stosując się do jego technik i rad ustaliliśmy, że:

  • nasi rozmówcy z rezerwą podchodzą do wideokonferencji. Uznają, że połączenie wideo między kilkoma niezwiązanymi ze sobą zawodowo osobami wciąż bywa zawodnym rozwiązaniem. Każdy wie, że zestawienie połączenia wideo trwa. Dostępne są różne standardy o różnych specyfikacjach. Do tego polityka IT wielu firm zabrania samowolnie instalować czegokolwiek na firmowych serwerach, toteż oprogramowanie wideo musi wcześniej zaaprobować i zainstalować firmowy informatyk. Wbrew pozorom nie jest też wcale łatwo takie oprogramowanie skonfigurować. A kiedy rozmówcy myślą, że mają to już za sobą i wreszcie mogą przystąpić do pracy – czekają i denerwują się, bo jednemu uczestnikowi nie działa kamera, innemu mikrofon. Dla osób, które zajmują eksponowane stanowiska prawnicze czy menadżerskie, takie sytuacje są bardzo irytujące. Osoby takie mają bowiem z reguły małą tolerancję na bezproduktywną walkę z niedziałającym sprzętem komputerowym;
  • nasi rozmówcy najczęściej komunikują się ze sobą telefonicznie i w ten sposób chcieliby przesłuchiwać świadka na odległość. Ludzie lubią rozmawiać przez telefon, uznają to urządzenie za normalny element swojego życia zawodowego i prywatnego dzięki któremu załatwiają większość swoich życiowych spraw. Bardzo rzadko napotykają też podczas rozmów problemy techniczne;

Najważniejszym wnioskiem z powyższego jest to, że dopóki nie pojawi się na rynku rozwiązanie techniczne umożliwiające proste i niezawodne rozmowy wideo w programach przeglądarkowych, nasi użytkownicy będą podchodzić do takich rozwiązań z niechęcią. A kiedy już takie rozwiązania się pojawią, część użytkowników i tak będzie ich mniej lub bardziej świadomie unikać.

Wyposażeni w taką wiedzę zdecydowaliśmy, że w naszym sądzie świadkowie będą słuchani telefonicznie. W każdym przypadku w Ultima Ratio zapewniamy przecież użytkownikom możliwość korzystania z komfortowych i łatwych rozwiązań. Procedurę zaplanowaliśmy tak, by nasz system automatycznie zestawiał połączenie, a później całą rozmowę zapisywał na profilu danej sprawy. Obok telekonferencji pozostaną również zeznania pisemne.

Pozostaje jednak pytanie, czy na takim rozwiązaniu nie ucierpią kwestie czystości procesowej? Arbiter przesłuchując świadka powinien przecież zetknąć się z nim bezpośrednio by wyrobić sobie zdanie o przedmiocie sporu. Kontakt audio i wideo wydaje się lepiej do tego nadawać niż sama rozmowa telefoniczna.

Spójrzmy jednak na to zagadnienie z punktu widzenia świadka.

Świadek musi mieć zapewnioną pełną swobodę wypowiedzi, by jego słuchanie miało większy sens. Tymczasem wyobraźmy sobie, że podczas wideokonferencji występują problemy techniczne. Głos uczestnika albo jego wygląd zostają zniekształcone przez technologię. Samo połączenie zostaje zerwane w najmniej odpowiednim momencie. Uczestnik obawia się, czy poprawnie usłyszy pytanie, czy wychwyci jego subtelność, czy uda mu się właściwie przekazać myśl i pogląd w tych nienaturalnych przecież dla siebie warunkach…

Może to prowadzić do sytuacji, w której część świadków w ogóle odmówi składania zeznań w takich warunkach. To z kolei byłoby w arbitrażu wielce niepożądane. Pamiętajmy, że w sądownictwie polubownym świadka nie można zmusić do zeznawania, tak jak ma to miejsce w sądach powszechnych. Jeżeli zatem sama procedura przesłuchania będzie zbyt uciążliwa i zawodna techniczne, zeznania mogą mieć ograniczoną wiarygodność a część świadków będzie w ogóle unikać ich składania. W konsekwencji prawo stron do obrony w procesie może ulec ograniczeniu. Rozmowy telefoniczne nie powodują zaś takich problemów.

Dziękujemy Profesorze Bobie Dorf!