Sprzedali towar za granicę, czekają na pieniądze. Lepiej to przeczytaj, zanim zlecisz wysyłkę
„Nasza spółka jest na początku współpracy z zagranicznym kontrahentem. Czy możemy zamieścić w umowie klauzulę na polski sąd arbitrażowy online Ultima RATIO? Czy dzięki temu da się uniknąć zakładania spraw o zapłatę przed zagranicznymi sądami? Czy wyrok polskiego sądu arbitrażowego można oddać do komornika za granicą? Czy językiem postępowania musi być język angielski?” Ponieważ otrzymujemy coraz więcej takich pytań, postanowiliśmy szczegółowo na nie odpowiedzieć.
Trzeba się zabezpieczyć
Zasady ogólne mówią, że jeżeli polska firma wysyła towar za granicę, a nabywca za niego nie płaci, pozew trzeba wnieść do sądu za granicą. Sądy w Polsce nie mają w tym wypadku tzw. jurysdykcji krajowej (art. 1099 Kpc).
Przepisy przewidują jednak pewną furtkę. Otóż w umowie strony mogą poddać spory z niej wynikające pod rozstrzygnięcie z góry wskazanego sądu arbitrażowego. Na przykład polskiego Ultima RATIO.
Wystarczy klauzula o następującej treści:
"Wszelkie spory wynikające z niniejszej umowy lub w związku z nią będą rozstrzygane przez „Ultima Ratio” Pierwszy Elektroniczny Sąd Polubowny przy Stowarzyszeniu Notariuszy Rzeczypospolitej Polskiej w Warszawie, zgodnie z prawem polskim i w języku polskim".
albo:
„Spory z niniejszej umowy rozpozna zgodnie z prawem polskim sąd powszechny w Polsce lub "Ultima Ratio” Pierwszy Elektroniczny Sąd Polubowny przy Stowarzyszeniu Notariuszy Rzeczypospolitej Polskiej w Warszawie - przy czym wybór sądu arbitrażowego albo sądu państwowego przez powoda będzie miał dla pozwanego charakter wiążący”.
Więcej wariantów zapisów na Ultima RATIO znajdziesz TUTAJ.
To nie mediacje
Zapis arbitrażowy ma to znaczenie, że wiąże obydwie strony i nie można się z niego wycofać. Ultima RATIO będzie w konsekwencji prowadził postępowanie. Co ważne, sprawa będzie się toczyć niezależnie od tego, czy druga strona zdecyduje się wziąć w niej udział czy nie.
Postępowanie tylko po polsku
Samo postępowanie przed Ultima RATIO toczy się wyłącznie online. System jest bardzo prosty w obsłudze, a strony nie muszą stosować żadnych oficjalnych formalności.
Średni czas trwania sprawy to zaledwie 19 dni. Taka szybkość ma jednak swoją cenę. Nasi arbitrzy stosują wyłącznie prawo polskie, a językiem postępowania może być wyłącznie język polski.
A co, jeżeli umowa jest po angielsku?
Umowa z kontrahentem może być sformułowana w dowolnym języku. Do pozwu należy jednak dołączyć jej polskie tłumaczenie. Najlepiej sprawdzają się te dokumenty, w których polski tekst znajduje się obok tekstu obcego.
Co na to sądy i komornicy za granicą?
Kwestię tą reguluje konwencja ONZ o uznawaniu i wykonywaniu zagranicznych orzeczeń arbitrażowych. Została ona sporządzona w Nowym Jorku dnia 10 czerwca 1958 r. Poza Polską, jej stronami jest 165 państw. Podpisały ją wszystkie kraje Unii Europejskiej. Przystąpiły do niej również takie państwa, jak Rosja, Ukraina, Chiny, USA a ostatnio nawet Sierra Leone.
Kraje te zobowiązały się wzajemnie uznawać i egzekwować wydane na ich terytoriach wyroki arbitrażowe.
Odmowa uznania może nastąpić jedynie w wyjątkowych okolicznościach. Na przykład wówczas, gdy brak jest zapisu arbitrażowego albo jest on wadliwy, czego sąd arbitrażowy nie dostrzegł.
Obce sądy ufają notariuszom
To ostatnie ryzyko jest w przypadku Ultima RATIO mało prawdopodobne.
Arbitrami są bowiem czynni notariusze, wybrani i przeszkoleni przez nasze Stowarzyszenie.
Notariusz to zaś bardzo ważna funkcja publiczna. Jego zadaniem jest stały nadzór nad zgodnością z prawem rozlicznych umów i czynności prawnych. Zawód ten jest obecny niemal w każdym kraju świata. Państwom zależy bowiem na tym, aby obrót prawny był bezpieczny. Dzięki temu obywatele czują się pewnie i mogą bez skrępowania dokonywać rozmaitych transakcji gospodarczych.
Dlatego, jeżeli notariusz w danym państwie zbada materiał i wyda opinię, sądy innego państwa generalnie ufają jego ocenie.
Korzyści dla eksporterów
Jeżeli kontrahent z innego kraju nie płaci, pozwy składane są w Polsce a nie w sądzie za granicą. Sprawę prowadzą polscy prawnicy. Stosuje się dobrze znaną, polską procedurę. Postępowanie toczy się w języku polskim.
W konsekwencji proces jest zrozumiały dla właściciela, księgowych, managerów czy sprzedawców w danej firmie.
Odpada potrzeba zatrudniania zagranicznych kancelarii prawnych. Ani prezes, ani pracownicy spółki nie muszą wyjeżdżać za granicę celem składania zeznań. Koszty dochodzenia zaległych roszczeń są więc bardzo atrakcyjne.
W obcym państwie pozostaje wnieść o uznanie wyroku. To zaś prosta, międzynarodowa procedura. Trwa zwykle około 4-5 miesięcy. Kończy się wydaniem przez zagraniczny sąd tytułu wykonawczego. A z takim dokumentem w ręku sprawę można oddać do zagranicznego komornika.
Na wszelki wypadek pytaj o szczegóły
Powyższe informacje to oczywiście nie wszystko, co należy wiedzieć o Ultima RATIO w umowach z klientami zza granicy.
Jeżeli chciałbyś dowiedzieć się więcej, zachęcamy do przeglądnięcia sekcji: „Ultima RATIO w mediach”.
Znajdziesz w niej między innymi informację o przyczynach, dla których Pan Hubert Czapiński z Debtus, Pan Piotr Gajda z Intrum, Pani Amelia Bień z KUKE czy Pan Bogusław Balicki z Fibrain korzystają, lub rekomendują swoim klientom korzystanie z arbitrażu Ultima Ratio.
Część z tych relacji przewija się na pasku wiadomości poniżej.
Ultima RATIO nie jest jedynym sądem arbitrażowym w Polsce. Ich w miarę kompletną listę znajdziesz TUTAJ. Jeżeli chodzi o arbitraż online, w Polsce są jeszcze 3 takie sądy. Niemniej na tym polu jesteśmy niekwestionowanym liderem. Zarówno jeżeli chodzi o ilość rozpoznawanych spraw, jak i czas ich trwania, koszty oraz przystępność procedury.
W sekcji: „Z życia Ultima RATIO” publikujemy wywiady z wybranymi radcami prawnymi i adwokatami. Prowadzili oni sprawy przed Ultima RATIO i zdecydowali się podzielić swoimi wrażeniami. Zobacz, co mówią o szybkości, jakości orzeczeń czy wygodzie postępowania.
Gdybyś potrzebował dodatkowych informacji, uzupełnij formularz kontaktowy poniżej.
Skontaktujemy się z Tobą celem umówienia rozmowy.